poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Ankieta

Wszyscy członkowie watahy są zobowiązani do zagłosowania w ankiecie! Więc proszę to zrobić, gdyż ankieta jest w ważnej sprawie!

Wasza samica alfa,
Vitani

Baner!

W naszej watasze w reszcie jest baner! Wygląda on tak:



A to HTML do niego:

<a href="wataha-przeznaczenia.blogspot.com"><img src="https://imageshack.us/scaled/medium/832/banertt.png
"/></a>
 
Wszystkich członków (nie członków też zachęcam) proszę o wklejenie go na prezentacje.
 
Wasza samica alfa,
Vitani

niedziela, 28 kwietnia 2013

Nowy członek - Rinermai!

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2012/230/6/a/trade__rinermai_by_hlaorith-d5bjt0v.png
Rinermai, egzorcysta 

Skyfall odchodzi


Powód odejścia - decyzja właściciela

Od Skayres - CD historii Vitani

Byłam na prawdę bardzo szczęśliwa. Jednak zdawało mi się, że Vitani wręcz przeciwnie. Uciekła z imprezy i poszła przed siebie. Przeprosiłam Casey'a i poszłam za nią.
- Vitani, dlaczego nie jesteś na imprezie? - spytałam.
- Patrze sobie na nią, z... daleka... - powiedziała.
- Vitani! Co ci jest!
- Nie ważne....
- Właśnie, że ważne!
- Nic mi nie jest.....
- Vivi... Ja widzę... - dalej ją męczyłam.
- No dobrze. - westchnęła.
Obie usiadłyśmy pod drzewem. Widziałam, że coś gnębi samicę alfa.
- No więc?
- Ah, ostatnio dużo wilków odeszło... Przykro mi. - powiedziała ocierając łzę.
- Nie martw się. Ci, którzy odeszli nie potrafili po prostu dostrzec piękna tej watahy. - uśmiechnęłam się. - Uwierz, ja zostanę tu do końca zycia.

<Vivi? Brak weny :/>

sobota, 27 kwietnia 2013

Od Nate'a - CD historii Vitani


-Powiesz prawdę? Skąd wziął się ten stół?
Chciałem znów się zająknąć,ale utrzymałem luz. Może i jestem naiwny,lecz prawdomówny i odpowiedzialny. Ale nie mogłem powiedzieć Vitani,że ją kocham. Nie teraz. Nagle wpadła mi dość dobra wymówka...
-No...Ja to zrobiłem. Bo to miała być niespodzianka. Za to,że przyjęłaś mnie do watahy. Po prostu bardzo się uszczęśliwiłem,a nie chciałem wyjść na jakiegoś pantoflarza,więc trochę cię okłamałem i...Voila.
Vitani popatrzyła chwilę na mnie,potem zaśmiała się i odrzekła:
-Heh..Wiesz,ty chyba jednak jesteś pantoflarzem.
-Oj tam,oj tam...
-Heh. No i widzisz? I po co było to całe przedstawienie? Mogłeś po prostu się przyznać. -uśmiechnęła się do mnie Vitani.
-No,wiem.
Pojedliśmy jeszcze przez chwilę,a potem Vit pomogła mi sprzątnąć stół i rozeszliśmy się. Po drodze znalazłem jeszcze spory kawał węgla,którego czubek wystawał z ziemi. Po obejrzeniu go w jaskini,okazało się, że w środku była ukryta bryła diamentu. Wpadł mi do głowy dziki pomysł.
Obrobiłem bryłkę za pomocą ognia, ostrego kamienia i własnych łap, i wyszedł mi ładny medalion w kształcie serca. Nie był on wyjątkowy,ale zawsze coś. Po otworzeniu w środku były dwie płytkie dziurki, w których można było przechowywać co się żywnie podoba,byle by było małe. Podkradłem jeszcze od najbliższego ludzkiego złotnika łańcuszek, spoiłem z czubkiem medalionu, do dziurki w środku brylantu włożyłem mały,niebieski płomyczek,zamknąłem i gotowe. Praca wykończyła mnie doszczętnie,i było już po północy, toteż podczołgałem się do mojego posłania z mchu i zasnąłem.
***
Obudziłem się o bladym świcie. Nawet Vitani wtedy spała. Podkradłem się do jej jaskini i położyłem diament na samym progu. Uciekłem i zacząłem zajmować się codziennymi sprawami. Gdy byłem na łące, zauważyłem Vitani przechadzającą się z medalionem na piersi. To mnie ucieszyło i powróciłem do zabawy.

piątek, 26 kwietnia 2013

Od Shili


Wataha powoli zaczęła się rozpadać.Peter odszedł,tak samo Aoi-chan i Nestor.Jednak reszta bawiła się świetnie,a ja miałam zamiar bawić się świetnie.Jednak Vitani nie była w zbyt dobrym humorze.pewnie dlatego,że wilki odchodzą.Chciałam ją pocieszyć,ale wyprzedziła mnie Skay.Potem Vitani gdzieś poszła.Postanowiłam trochę odpocząć nagle na granicy zauważyłam dwa obce wilki.Jeden wydawał mi się znajomy.Walczyły.Skoczyłam na silniejszego,który zaatakował pierwszy.Potem zawlokłam nieprzytomną ofiarę.Rozpoznałam w niej swojego kuzyna.Wkrótce potem się obudził.
-Steel!Steel!Słyszysz mnie?!-mówiłam do niego.
-Tak...Ale mnie boli głowa...
Wkrótce potem wstał,a ja zaprowadziłam go do Vitani,która pozwoliła mu zostać.Nagle zauważyłam,że przygląda się Rainie.Wzięłam go na bok.
-Podoba ci się Raina?-zapytałam go.
On się zarumienił.
-Możesz mnie z nią poznać?
-Jasne.

czwartek, 25 kwietnia 2013

Uwaga!- opowiadania.

Każdy członek watahy ma napisać przynajmniej 1 opowiadanie! Tak jest w regulaminie! Każdego kto tego  nie zrobi wyrzucę z watahy! Na napisanie opowiadania macie czas do niedzieli!

Wasza samica alfa,
Vitani

Od Vitani - CD historii Nate'a

 Cały czas patrzyłam się pod nogi, i powiedziałam do Nate'a:
-Czy ty na pewno jesteś pewien, że ta wiewiórka chodzi po zieee...-Urwałam, gdyż zobaczyłam dość spory stół, udekorowany kwiatami i prawdziwymi świeczkami siedziska z pni były pokryte pomarańczowym mchem, na stole leżało kilkanaście dań, a pod stołem leżała prawdziwa lampka najlepszego wina, nie wiedziałam jak na to zareagować.
-...eemi?-dokończyłam swą wypowiedź Vitani i wybałuszyłam oczy.- O...Matko...Skąd to tu się wzięło?
-Czysty przypadek,nie? Heh...Może usiądziemy? -zaśmiał się lekko.
-No...Dobrze.
Usiedliśmy przy stole. Nate zaczął sobie nakładać dania, a ja dalej nie wiedziałam jak na to zareagować, z kąt to się tu wzięło? Ale po chwili namysłu, i jak Nate mówił, że to "czysty przypadek" domyśliłam się, że to on.
-Czy...Ty to zrobiłeś?
-Eee...Nie, no skąd, po co, przecież mi to niepotrzebne, co nie?- Nate zaczął się jąkać i nie wiedział co ma odpowiedzieć. 

Popatrzyłam na niego złowieszczym spojrzeniem. I zaczęłam jeść. Dania były bardzo pyszne, ale nadal zastanawiało mnie jak to się tu znalazło. Jadłam dalej patrząc cały czas na Nate'a i zastanawiałam się jak go tu podkusić, by ten się wygadał, ale nie wiedziałam jak. Postanowiłam, że z nim pogadam, a ten może się wygada. 
-A z kąt wiedziałeś, że tu będzie stół z jedzeniem?
-No...ja...ja nie wiedziałem.... - jąkał się i mówił, nie pewni - ja...nie wiedziałem...po prostu go znalazłem, no...i postanowiłem ci to pokazać - nadal nie wiedział co powiedzieć 
-Aha... - patrzyłam się na niego podejrzliwie 
-No?! Ja....no... - nie wiedział co ma powiedzieć, więc po tych słowach już nic nie mówił 
-Dlaczego tak się denerwujesz
-Nie, ja się nie denerwuje - mówił przerażony 
-Tak, na pewno - zaśmiałam się
Nate patrzył się z uśmiechem. I nie wiedział co ma powiedzieć. Patrzył się na mnie i drapał po głowie.
-Powiesz prawdę? Z kąt się wziął ten stół?

<Nate? I co mi odpowiesz?>

sobota, 20 kwietnia 2013

Od Nate'a

-Ale gdzie dokładnie idziemy? -spytała się Vitani.
-No chodź,zaraz ci ją pokażę! -ponagliłem ją.
Chodziliśmy po lesie pod wieczór i szukaliśmy nieistniejącej wiewiórki z tęczowym ogonem o magicznych właściwościach,która wyłazi tylko w nocy. Wymyśliłem ją. Czemu? Otóż...
Pewnego dnia jak zawsze chodziłem po łące,gdy zaczepiła mnie Vitani. Nie miała co robić i byłem najbliższym nic nie robiącym wilkiem na polanie. Pogadaliśmy sobie,pobawiliśmy się i wtedy zrozumiałem,że jestem w niej zakochany DO BÓLU. .__.
Tak więc wymyśliłem tą wiewiórkę tylko po to,by...Zaciągnąć ją na kolację. Ale kolacja była tego warta- głównym daniem był dzik nacierany miętą i malinami ^^
Gdy tak chodziliśmy, Vitani,która ciągle patrzyła pod nogi, odezwała się:
-Czy ty na pewno jesteś pewien, że ta wiewiórka chodzi po zieee...-Urwała,gdyż zobaczyła wieeelki kamienny stół,udekorowany kwiatami i prawdziwymi świeczkami (które oczywiście podwinąłem ludziom), siedziska z pni były pokryte pomarańczowym mchem (aaa,poprosiłem jakiegoś szamana po drodze i mi go zrobił...), na stole(a był to duży stół) leżało kilkanaście dań, a pod stołem leżała prawdziwa lampka najlepszego wina, jakie znalazłem.
-...eemi?-dokończyła swą wypowiedź Vitani i wybałuszyła oczy.-O...Matko...Skąd to tu się wzięło?
-Czysty przypadek,nie? Heh...Może usiądziemy? -zaproponowałem.
-No...Dobrze.
Usiedliśmy. Ja zacząłem sobie nakładać dania,ale ona wciąż wpatrywała się w to wszystko z rozwartą szczęką.
-Czy...Ty to zrobiłeś?
-Eee...Nie,no skąd,po co, przecież mi to niepotrzebne,co nie?- wypaplałem,nerwowo się uśmiechając. Vitani zrobiła tylko podejrzliwą minę i zaczęła jeść.

<Vitani,jak kolacja?>

piątek, 19 kwietnia 2013

Nieobecna

Steel i Shila (5xMigotka) są nie obecni i nie wolno pisać opowiadań z nimi w udziale.

wasza samica alfa,
Vitani

czwartek, 18 kwietnia 2013

Od Steel'a


Dzień jak co dzień,nuda jak co dzień.Życie zupełnie mnie nudzi.Cały świat wydaje się być przeciwko mnie,nawet rodzina i znajomi.Kuzynka już wyruszyła w świat,przypuszczam,że teraz pora na mnie.Postanowiłem znaleźć inną watahę i tam się osiedlić.Z początku podróż wydawała się nudna,nawet nudniejsza niż pobyt w poprzedniej watasze.Ale do czasu.W pewnym momencie natknąłem się na basiora,który był moim największym wrogiem i wiecznym rywalem w rodzinnej watasze.
-Czego tu szukasz?!-warknął na mnie.
-Niczego-powiedziałem-A już na pewno nie ciebie.
-Nie mogłeś sobie tam poradzić,bo jesteś za słaby,tak?-śmiał się ze mnie.
-A tak w ogóle co ty tu robisz?-zapytałem.
-Szukam-powiedział
-Czego?
-Twojej śmierci!-wykrzyknął i rzucił się na mnie.
Jego atak był słaby,ale na tyle silny,by mnie unieruchomić.Zrzuciłem go z pleców,jednak on nie dawał za wygraną.w osatniej chwili zauważyłem wilka w oddali.Wychrypiałem ciche pomocy.Wilk natychmiast pobiegł w moim kierunku i odstraszył napastnika.W wilku rozpoznałem kuzynkę która wyruszyła w świat przede mną.Zaprowadziła mnie do swojej watahy.Zauważyłem tam cudowną wilczycę,jednak byłem zbyt nieśmiały by podejść.Potem Shila przedstawiła mnie samicy alfa-Vitani.
-Możesz zostać jeśli chcesz-powiedziała.
Następnie poprosiłem Shilę,by przedstawiła mnie owej wilczycy.

<Raina?>



Nowy członek - Steel!

http://foto.m.onet.pl/_m/6bc1f489c12dce80331089bb9d3ae762,14,19,0.jpg
Steel, doradca

środa, 17 kwietnia 2013

Uwaga!

Jeśli dalej nikt nie będzie pisał opowiadań. Usunę watahę! Po co mam ją dalej prowadzić jak nikt tu nawet nie zagląda -.- Wataha jest po to by pisać opowiadania, a nie by tylko do niej należeć! Zostawię ją jeszcze do 04.25 po tym terminie jak nie będzie nowych opowiadań usuwam ją. Na zawsze i nie robie już więcej takich watah.

Wasza samica alfa, 
Vitani

Peter odchodzi!

 
Powód odejścia - decyzja właściciela

Od Vitani - Cd historii Skayres

Bardzo się cieszyłam, że w watasze mamy wreszcie jakąś parę, ale nie cieszyłam się tym tak bardzo bo w ostatnich dniach dużo członków odeszło z watahy Aoi-chan, Nestor i jeszcze Peter mi powiedział, że odchodzi. Nie wiem dlaczego tak odchodzą co ja robię źle! Dlaczego tak mnie nie lubią - cały czas zadawałam sobie te pytania, no ale cóż co zrobić. Ale próbowałam udawać, bardzo szczęśliwą przy Skayres i Casey'u. Byli dobrą parą. Cała wataha bawiła się na imprezie, ale ja nie miałam na to ochoty i stałam w koncie. Patrzyłam się jak wszyscy się bawią. Po jakimś czasie podeszła do mnie Skay.
-Co się stało? Jakaś przygnębiona jesteś? - powiedziała zawiedziona, że się nie bawię na jej imprezie.
-Nie, nic - nie chciałam jej mówić
-Vitani, przecież ja widzę, że coś jest nie tak, powiedz?
-Nie, nic mi nie jest - mówiłam z głową w dół
-Vitani, ja widzę - denerwowała się już
-Nic mi nie jest! - powiedziałam głośniej i poszłam i poszłam w innym kierunku.
Poszłam do małej grotki, która była nie daleko. Nadal miałam oko na tą imprezę, ale nie miałam zamiaru tam wracać. Leżałam i patrzyłam jak oni wszyscy się bawią....bez mnie. Skay tańczyła z Casey'em, a reszta tańczyła sama. JA też bym tak tańczyła, jak ci samotnicy, gdybym tam poszła. Po jakimś czasie Skayres mnie zauważyła i szybko do mnie podeszła.
-Vitani, dlaczego nie jesteś na imprezie ?
-Patrze sobie na nią, z...daleka... - powiedziałam
-Vitani! Co ci jest!
-Nie ważne....
-Właśnie, że ważne!
-Nic mi nie jest.....


<Skayres?>

środa, 3 kwietnia 2013

Od Rainy-,,Pierwsze spotkanie z Nestorem i innym wilkiem"


Dopiero dołonczyłam do watahy.Stanełam dumno i po chwili ruszyłam śmiałym krokiem.A po nieważ mam bardzo czuły słuch uszłyszłam kawałek rozmowy wilków:
- Wiesz, że jesteś na terytorum watahy?
- Wiem, WP, co nie?
- Skąd wiesz?
---
Poszłam za głosami lecz najpierw zmieniłam się w cień.
Po kilku seundach znalazłam się za czarno -czerwono-białym wilkiem.
Włączyłam moją moc śmiertelnego ataku.I się pojawiłam.
Przykucnełam jak bym miała właśnie żucić sie na ofiarę.
I szkoczyłam przygniatając dwa wilki.Usiadłam na nich i się zaśmiałam.
Jeden z wilków mnie odephał i zawarcał.Dobra wyłączyłam moc i zaczełam mówić.
-hej jestem Raina.
-Że co?-Odpowiedział wilk leżący na ziemi.
-Siemka jestem Casey -Powiedział nieśmiało wilk.
-A ty kim jesteś?Spytałam lezącego wilka .
-Ja jestem Nestoren!
-Miło mi wasz poznać.Jestem tu nowa.
-Odprowadzę ciebie do jaskiń..jeśli zechcesz...-Powiedział Casey .
-Jasne tak.-Zarumieniłam się.
Gdy wilk odstawił mnie do jaskini pomyślałam że podobam mu się.
<Casey o czym rozmyslasz po spotkaniu zemną? ?>

wtorek, 2 kwietnia 2013

Od Rainy

Szedłam sobie przez las , tak jak zwykle.Popatrzałam się w gałezię drzew.
Na chwilę ciągle się w nie patrywałam ....po chwili poderwałam się .
Instykt mówił mi że jestem w niebezpieczeństwie , lecz rozum że mam zostać.Wiencz zostałam.Patrzałam się przed siebie.Żeby przestraszyć przeciwnika użyłam mojej mocy groźny atak , który ma kilka fukcji:
Większę mieśnie,większe kły,czerwone wielkie ślepiia,większy wzrost,większa siła.Podeszłam do krzaków.Potem odwróciłam się , na niebie przeleciał kruk.Pobiegłam za nim , nagle kruk wylądował.
Przyjzałam się jemu , ale nie podchodziłam za blisko.Nagle ten kruk zmienił się w wilka.Zaczełam warczeć.
-Kim jesteś?!-Krzyczałam na cały las , aż ptaki wyleciały z drzew.
-Uspokuj się , nie zagrazam ci przecież?-Odpowiedział spokojnie wilk.
Po tych słowach uspokoiłam się nieco.Postanowiłam więcz wyłączyć moją moc.Podeszłam bliżej wilka.
-Jestem Raina .
-Miło mi ciebie poznać.
-A ty kim jesteś?
-Ja jestem .. nie ma o cym mówić , jestem z watahy przeznacznia.Chodź zamną.-Szłam przez las rozglądałam się dookoła.
-Dotarlismy.-Rozejrzałam się do okoła , zobaczyłam inne wilki.
-Vitani!-Zawołał wilk stojący koło mnie.
-Tak?-Wilczyca zeszła z pewnej szkały.
-Kto to?-Szepnełam do wilka.
-To alfa.-Wilk szybko szenoł do mnie po czym zwrócił się do alfy.
-Napotkam dzisiaj tego wilka.-Alfa popatrzała się na mnie, pomyślałam że jest grożna i .. nie miła zresztą.
-Może dołonczyć.
-Co ja?Do czego?
-Moja kochana!Do watahy , po twoim wyglądzie odrazu widać że nie masz jej i jesteś niezadbana!

Nowy członek- Raina!

http://pu.i.wp.pl/k,NDcxMjEzOTEsNzM1ODIx,f,Glimmer_by_kaziczek_wolf.jpg 
Raina, morderczyni

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Od Aoi-chan - CD historii Vitani


- Raczej wspólną.- powiedział Nestor
- Dobra, chodźcie za mną -powiedziała Vitani
Poszliśmy za nią. Alfa pokazała nam dużą i obszerną jaskinię. Podziękowałam jej, a ona powiedziała: Nie ma za co, sorrki ale muszę załatwić pewną rzecz. Do zobaczenia.
- Nestor, pójdziesz na polowanie, a ja umebluję jakinię, oki?
- Spoko, do zobaczenia.
"Byłam szczęliwa.Wszystko się dobrze ułożyło, znalazłam watahę, miałam mieszkane z Nestorem. Pomyślałam o Nestorze, jestem nim zauroczona.Myślę, że przez rok wystarczająco go poznałam." myślałam robiąc nam posłanie. W tej chwili wszedł Nestor.
- Hejka! Złowiłem jelenia. Poczekaj, zachwilę go przyrządze. I siądziemy do obiadu.
- Dobrze, ja jeszcze zrobię spiżarkę i możemy siąść do obiadu.

~ chwilę potem ~

Przez cały czas kusiło mnie powiedzieć Nestorowi to co czuję. Niestety, moja nieśmiałość, uniemorzliwiała mi wyznanie. Straciłam przez to apetyt. Po obiedzie Nestor zapytał czy niechciałabym pójść na spacer. Bardzo chciałam, ale potrzebowałam rady jakiejś wilczycy, jedyną jaką znałam w tej watasze była Vitani. Wybiegłam z jaskini z trudem powstrzymójąc łzy. Biegłam i biegłam. Zapłakana dotarłam do jaskini Vitani.
------------------------------------------------------------------
- Co się stało Aoi-chan? -pytała
- Zakochałam się w Nestorze, boję się, ze jak mu to wyznam to mnie odrzuci?- szlochałam

<Vitani, pomożesz?>

Od Nestora


Dopiero od kilku godzin jesteśmy z Aoi w tej watasze. Postanowiłem zapoznać się z jakimś wilkiem. Ale najpierw muszę coś przekąsić. Poszedłem upolować królika. Gdy zjadłem poszedłem do lasu. Gdy tak się przechadzałem spotkałem czerwon-boało-czarnego basiora.
- Co tu robisz? -warknął
- Szukam jakiegoś wilka, z którym mógłbym pogadać.- odpowiedziałem z bezczelnym uśmiechem
- Wiesz, że jesteś na terytorum watahy?
- Wiem, WP, co nie?
Wilk, aż zaniemówił z wrażenia. Po chwili, skoczył na mnie i przygwoździł mnie do ziemi.
- Skąd wiesz?
- Bo do niej należę.- powiedziałem z uśmiechem
Wilk otworzł gębę ze ździwienia. Poczym powiedział: Sorry,ale mam taki charakter. Jestem Casey, a ty?
- Nestor. Jaki masz żywioł?
- Ogień i kineza, a ty?
- Woda. Jeśli nie jesteśmy na to zastarzy (^-^) może pobawimy się swoimi mocami?

<Casey, jak się na to zapatrujesz? XD>

Od Vitani - CD historii Aoi-chan

Chodziłam po watasze. Chodziłam po całym terenie, po kilka razy. Nudziło mi się nie miałam co robić. Poszłam nad wodospad. Ale nie działo się tam nic ciekawego więc poszłam na łąkę. Po drodze usłyszałam jakiś szelest. Skryłam się w krzakach i zobaczyłam waderą, a obok niej śpiącego basiora. Chwile ich obserwowałam, ale postanowiłam do nich. Gdy tylko wyszłam z zza krzaków, wadera zaczęła budzić basiora.
-Cześć, jetem Viatni - powiedziałam do wadery
-Ja jestem Aoi-chan, a to mój przyjaciel Nestor - wskazała na budzącego się wilka
-Dlaczego jesteście na terenie mojej watahy ?
-No...my tylko przenocować - powiedziała onieśmielona
-A może chcielibyście dołączyć ? - zapytałam
-No, nie wiem - powiedziała wadera patrząc na leżącego basiora
-Możemy - odezwał się o chwili basior
-To świetnie oprowadzę po terenie, a potem pokaże jaskinię
Pokazałam im cały teren watahy po czym zaprowadziłam do mojej jaskini.
-A jaskinie chcecie spólną, czy osobno ?

<Aoi-chan?>