Wataha powoli zaczęła się rozpadać.Peter
odszedł,tak samo Aoi-chan i Nestor.Jednak reszta bawiła się świetnie,a
ja miałam zamiar bawić się świetnie.Jednak Vitani nie była w zbyt dobrym
humorze.pewnie dlatego,że wilki odchodzą.Chciałam ją pocieszyć,ale
wyprzedziła mnie Skay.Potem Vitani gdzieś poszła.Postanowiłam trochę
odpocząć nagle na granicy zauważyłam dwa obce wilki.Jeden wydawał mi się
znajomy.Walczyły.Skoczyłam na silniejszego,który zaatakował
pierwszy.Potem zawlokłam nieprzytomną ofiarę.Rozpoznałam w niej swojego
kuzyna.Wkrótce potem się obudził.
-Steel!Steel!Słyszysz mnie?!-mówiłam do niego.
-Tak...Ale mnie boli głowa...
Wkrótce potem wstał,a ja zaprowadziłam go do Vitani,która pozwoliła mu zostać.Nagle zauważyłam,że przygląda się Rainie.Wzięłam go na bok.
-Podoba ci się Raina?-zapytałam go.
On się zarumienił.
-Możesz mnie z nią poznać?
-Jasne.
-Steel!Steel!Słyszysz mnie?!-mówiłam do niego.
-Tak...Ale mnie boli głowa...
Wkrótce potem wstał,a ja zaprowadziłam go do Vitani,która pozwoliła mu zostać.Nagle zauważyłam,że przygląda się Rainie.Wzięłam go na bok.
-Podoba ci się Raina?-zapytałam go.
On się zarumienił.
-Możesz mnie z nią poznać?
-Jasne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz