Cały czas patrzyłam się pod nogi, i powiedziałam do Nate'a:
-Czy ty na pewno
jesteś pewien, że ta wiewiórka chodzi po zieee...-Urwałam, gdyż zobaczyłam dość spory stół, udekorowany kwiatami i prawdziwymi świeczkami siedziska z pni były pokryte
pomarańczowym mchem, na stole leżało kilkanaście dań, a pod
stołem leżała prawdziwa lampka najlepszego wina, nie wiedziałam jak na to zareagować.
-...eemi?-dokończyłam swą wypowiedź Vitani i wybałuszyłam oczy.- O...Matko...Skąd to tu się wzięło?
-Czysty przypadek,nie? Heh...Może usiądziemy? -zaśmiał się lekko.
-No...Dobrze.
Usiedliśmy przy stole. Nate zaczął sobie nakładać dania, a ja dalej nie wiedziałam jak na to zareagować, z kąt to się tu wzięło? Ale po chwili namysłu, i jak Nate mówił, że to "czysty przypadek" domyśliłam się, że to on.
-Czy...Ty to zrobiłeś?
-Eee...Nie, no
skąd, po co, przecież mi to niepotrzebne, co nie?- Nate zaczął się jąkać i nie wiedział co ma odpowiedzieć.
Popatrzyłam na niego złowieszczym spojrzeniem. I zaczęłam jeść. Dania były bardzo pyszne, ale nadal zastanawiało mnie jak to się tu znalazło. Jadłam dalej patrząc cały czas na Nate'a i zastanawiałam się jak go tu podkusić, by ten się wygadał, ale nie wiedziałam jak. Postanowiłam, że z nim pogadam, a ten może się wygada.
-A z kąt wiedziałeś, że tu będzie stół z jedzeniem?
-No...ja...ja nie wiedziałem.... - jąkał się i mówił, nie pewni - ja...nie wiedziałem...po prostu go znalazłem, no...i postanowiłem ci to pokazać - nadal nie wiedział co powiedzieć
-Aha... - patrzyłam się na niego podejrzliwie
-No?! Ja....no... - nie wiedział co ma powiedzieć, więc po tych słowach już nic nie mówił
-Dlaczego tak się denerwujesz?
-Nie, ja się nie denerwuje - mówił przerażony
-Tak, na pewno - zaśmiałam się
Nate patrzył się z uśmiechem. I nie wiedział co ma powiedzieć. Patrzył się na mnie i drapał po głowie.
-Powiesz prawdę? Z kąt się wziął ten stół?
<Nate? I co mi odpowiesz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz