czwartek, 7 marca 2013

Od Shili


Gdy byłam mała moja rodzina jak cała wataha była uboga.Walczyłam z dwunastoma braćmi i jedenastoma siostrami dosłownie o wszystko.Niemal zawsze wygrywałam,więc w końcu zaczęli mnie unikać i ie walczyć ze mną,tylko mi wszystko oddawać.Pewnego dnia takie życie mi się znudziło.Odeszłam z watahy.Wędrowałam bardzo długo.W końcu znalazłam pewną watahę,ale tam wyśmiali mnie z powodu żywiołu.Byłam załamana.Zaczęłam niszczyć wszystko w koło.Wtedy właśnie odkryłam większość mocy.Potem zawitałam do jeszcze jednej watahy.tam poznałam pewnego wilka,w którym się zakochałam.Bałam się wyznać swoje uczucia.Gdy pewnego dnia to zrobiłam,moja mordercza sława już rozeszła się po terenie.On powiedział,że się mnie boi.Uciekłam jak najdalej od tego miejsca.Jakoś nie śpieszyło mi się,żeby dołączyć do jakiejś watahy.Ale spotkałam taką jedną-wydawała się cudowna,było kilka wilków z moim żywiołem,miałam nawet pewną sympatię.Niestety okazało się,że ta wataha była tylko zmyłką-tak naprawdę szukali silnych wilków,gdyż ciągle prowadzili wojny.Podczas jednej z nich tak zmasakrowałam przeciwnika,że postanowili nazywać mnie Masakra.Ja się na to z kolej nie zgodziłam i z moim prawdziwym imieniem wyruszyłam dalej.Pewnego razu spotkałam dwie wadery.
-Witam-powiedziałam-Nazywam się Shila.
-Cześć.Jestem Vitani-podała mi łapę pierwsza.
-Skayres-przedstawiła się druga.
-Zakładam że macie watahę?-powiedziałam.
-Tak-odpowiedziały z uśmiechem.
-Czy mogę dołączyć?




<Vitani?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz