Pył ciepły i upalny dzień. Postanowiłam więc pójść nad wodospad się napić. Podeszłam do wodospadu i zaczęłam pić wodę, ale czułam, że coś się na mnie patrzy, jednak nikogo nie widziałam. Zaczęłam łapczywie chlipać wodę, było tak gorąco, że musiałam wypić z 2l tej wody. Usłyszałam coś w krzakach. Rozejrzałam się patrząc głównie na krzak, ale nic tam nie widziałam. Dla pewności rozejrzałam się jeszcze raz, ale dalej nic nie widziałam. Schyliłam się, zaczęłam pić. Byłam pewna, że coś kryje się w krzakach. Szybko odwróciłam głowę i ujrzałam żółtawego basiora. Skradał się od do jeziorka, chyba nie zauważył, że się na niego patrze. Po chwili odwrócił głowę i spojrzał się na mnie. Widać, że miał strach w oczach.
-Hej! Co tu robisz ? - zapytałam
-Ja...ja...nic...przyszedłem się tylko napić - mówił ze strachem
Basior podszedł do jeziorka i zaczął pić wodę, co jakiś czas zerkał na mnie, ale szubko odwracał głowę.
-Jestem Vitani - podałam mu łapę
-Ja jestem Nate... - powiedział obojętnie
-Należysz do jakiejś watahy ? - zapytałam
-Nie, nie należę, a ty ? - powiedział zasmuconym głosem
-Tak, jestem alfą w WP, czyli Watasze Przeznaczenia.
-Mógłbym dojść ?
-Tak, jasne, każdy jest u nas mile widziany.
-Dzięki - powiedział niepewnie
-Chodź pokaże ci twoją nową jaskinię, a potem oprowadzę cię po terenie watahy.
-Okej..
Poszliśmy w stronę nowej jaskini Nate'a. Szłam powoli i spokojnie, było zbyt gorąco jak dla mnie, na szaleństwa, ale Nate'owi upał nie przeszkadzał, biegał i szalał. Doszliśmy już do jaskini. Oprowadziłam Nate'a po całej jaskini, nie była ona największa, ale zawsze coś. Nate'owi spodobała się jaskinia i nie chciał z niej wyjść. Było w niej chłodno, posiedzieliśmy więc trochę w jaskini, ale w końcu wyszliśmy, bo Nate nie widział jeszcze całej watahy.
<Nate?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz