poniedziałek, 25 marca 2013
Od Skayres - CD historii Casey'a
Gdy Casey przeniósł mnie przez próg jaskini, zapomniałam o zazdrości, smutku, cierpieniach, bólu. Poczułam się po prostu szczęśliwa. Basior powoli odłożył mnie na ziemię i usiadł koło mnie.
- Nie wierzę, że to dzieje się na prawdę. - powiedziałe.
- To uwierz. - zaśmiałam się zawieszając mu łapy na szyi i po raz kolejny czule całując.
- Ech... Te udawane pocałunki nijak mają się z tymi. - westchnął oddając całusa. - Dobra... Mamy jakieś 20 min. nim inni przygotują polanę na imprezę. Co robimy?
Chwilę pomyślałam, odgarnęłam włosy, zatrzepotałam rzęsami. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Casey czule mnie objął i podniósł do góry, ja oplatałam swoje przednie łapy wokół jego szyi. Zaczęliśmy się całować i pieścić. Po chwili już leżeliśmy obok siebie z uśmiechem na twarzy. Śmieszył mnie fakt, że z podwójnego ślubu były nici... Susan wyglądała na naprawdę zakochaną w Cas'ie, jednak z drugiej strony to dobrze jej tak. W końcu nadszedł czas imprezy. Oboje wyszykowaliśmy się i wyszliśmy na polanę. Każdy był w dobrym nastroju, a Vitani pewnie cieszyła się z pierwszej prawdziwej pary w watasze.
<Vivi?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz