czwartek, 28 marca 2013

Od Shili


Miałam strasznie nudny dzień.Wszystkich z watahy gdzieś wywiało,a ja nie wiedziałam co mam robić.Przeszłam się po terenach,próbując znaleźć coś do zjedzenia.Chyba straciłam wprawę w polowaniu na dużą zdobycz.W końcu nie poddając się upolowałam tłustego dzika.Pomyślałam,że może przyniosę go do spiżarni i się podzielę.Gdy doszłam bliżej jaskiń,zauważyłam,że większość wilków dotarła już w miejsca,gdzie poprzednio nie dało się ich znaleźć.Była pora obiadowa.Zjedliśmy mojego dzika i kilka zajęcy.Potem nie mieliśmy nic ciekawego do roboty.Niedługo zbliżało się jakieś ludzkie święto.Nie miałam nic lepszego do zrobienia,więc szpiegowałam ludzi.Od takich białych,czarnych i brązowych ptaków brali jajka,kupowali takie białe sypkie coś i piekli z tego ciasta.Wielu z nich kupowało lub robiło jakieś pisianki czy jakoś tak.potem wkładali pisianki do koszyków razem z różnym jedzeniem i szli z nim na zewnątrz.Pobiegłam z powrotem na tereny watahy i znalazłam Vitani.
-Witaj!-przywitała się.
Ja zdyszana po powitaniu powiedziałam:
-Wiesz co?Ludzie mają jakieś dziwne święto z jajkami,ciastami i pisiankami!
-Słyszałam o nim-odpowiedziała-Nazywa się Wielkanoc.
-Co powiesz na to,żebyśmy zrobili takie święto-mówiłam podekscytowana-Może Wilkanoc?

<Vitani?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz